Forum BaseBall.fora.pl Strona Główna
Zaloguj

Filmy!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum BaseBall.fora.pl Strona Główna -> Hyde Park
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
OsA
!!! MVP !!!


Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11645
Przeczytał: 4 tematy

Skąd: Bełchatów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:08, 30 Lis 2011    Temat postu:

Długo się zabierałem za tę serię. Jakoś tak ciężko mi oglądać filmy na dvd, w telewizji to co innego, ale tak usiąść na 1,5 czy 2 godziny do filmu to po prostu ciężko, ale udało się i ... było warto!


Robocop (1987)
Film akcji który pamiętam co nieco z dzieciństwa. Detroit zawsze kojarzyło mi się będzie z Robocopem. Genialny film o superglinie. Początek jak to w filmach akcji i jak to we wszystkich filmach jest rozwinięciem, więc mała zamuła, ale potem ostra akcja, która trwa do samego końca.
Cóż mogę powiedzieć. Film niesamowicie wciąga. W tych czasach moim zdaniem już się nie robi takich filmów. Film mocny, niezwykle brutalny, krwawy. Przedstawiono naprawdę ciekawą i wciągająca historie. Mnie osobiście cieszy fakt że film jest brutalny, na pewno nie skierowany do młodszych widzów. Może to co teraz powiem zabrzmi jakbym był nie obiektywny, ale ten film nie ma moim zdaniem wad. Dziś dzieci oglądają High School Musical, My mieliśmy Robocopa.


Robocop 2 (1990)
Obawiałem się drugiej części, po tak znakomitej jedynce i... jest dobrze, a nawet lepiej? Film robi bardzo dobre wrażenie. Ma jeszcze więcej (choć wydawało się to niemożliwe) scen strzelanin i walk. a końcowa walka dwóch RoboCopówto majstersztyk. Film raczej dla ludzi o mocnych nerwach, jak dla mnie luzik. Może zryć psyche. Ma tyle chorych scen, że pod względem szoku niejeden horror się chowa.
Jeśli ktoś myśli, że to lajtowe kino o superbohaterze to jest w błędzie robcop 1,2 to czysta psychologiczno elektroniczna groza. Świetny film!


Robocop 3 (1993)
Wielu twierdzi, że najgorszy z trylogii, ale jak dla mnie trzyma poziom i jest wciąż fenomenalnie. Kolejna świetna część, rzeczywiście ta część jest bardziej lajtowa, mniej krwawa i bardziej "familijna",ale to nadal genialny Robocop i genialne zakończenie trylogii.
W paru momentach po prostu ciary na plecach. Polecam!


Przyznam szczerze, że gdy zabierałem się opornie do tej trylogii nie spodziewałem się, że to tak genialne filmy. Już po obejrzeniu jedynki od razu miałem ochotę na dwójkę, ale wstrzymałem się dzień. Robocop zakończony, teraz prawdopodobnie "Back to the future".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Domin
MINORS


Dołączył: 10 Kwi 2011
Posty: 215
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:29, 30 Lis 2011    Temat postu:

bardzo fajna seria ,przypomina sie dzieciństwo jak o 12 w nocy Robocop leciał i się go pierwszy raz oglądało taki brutalny film .ale najpierw seria o zombie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gazor
MAJOR


Dołączył: 10 Kwi 2011
Posty: 566
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:47, 01 Gru 2011    Temat postu:

Robocop kurde to jest film xD ale jeśli się nie mylę to jeszcze jakieś części były ale to juz chyba inna historia Smile Back to te future wczoraj nawet oglądałem 1 część xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OsA
!!! MVP !!!


Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11645
Przeczytał: 4 tematy

Skąd: Bełchatów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:20, 01 Gru 2011    Temat postu:

Filmy są 3 główne, czyli te, które opisałem.

Poza tym jest kanadyjski serial z lat 94-95, emitowany kiedyś na polsacie. Jest jeszcze serial z 2000 roku, również kanadyjski. Poza tym powstały jeszcze chyba jakieś mniej znane 2 seriale i jedna kreskówka.

Ale pełnometrażowe filmy noszące miano robocop to tylko te 3.

No i niestety w 2013 roku ma mieć premiera remeku robocopa, co mnie bardzo martwi....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Domin
MINORS


Dołączył: 10 Kwi 2011
Posty: 215
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:12, 01 Gru 2011    Temat postu:

pewnie efekty zrobią robotę ale nie będzie już tego klimatu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OsA
!!! MVP !!!


Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11645
Przeczytał: 4 tematy

Skąd: Bełchatów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:00, 23 Gru 2011    Temat postu:

Man behind the sun, czyli Hei tai yang 731.

Widział ktoś może? Ponoć najokrutniejszy film w historii, oparty na faktach autentycznych.

Cytat:
Japonia w jedenaście lat po odrzuceniu w 1925 roku przyjęcia genewskich warunków odnośnie broni chemicznej, tworzy oddział 731. Oficjalnie jest to jednostka odpowiedzialna za oczyszczanie wody. Jednak prawda o działalności kompleksu jest zupełnie inna. Przeprowadzane są w niej okrutne eksperymenty na chińskich jeńcach i cywilach w celu tworzenia broni chemicznej. Oglądając ten film należy pamiętać, że przedstawione w nim wydarzenia działy się naprawdę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gazor
MAJOR


Dołączył: 10 Kwi 2011
Posty: 566
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:58, 23 Gru 2011    Temat postu:

Bardzo lubię filmy oparte na faktach muszę obczaić tego filma
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OsA
!!! MVP !!!


Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11645
Przeczytał: 4 tematy

Skąd: Bełchatów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:19, 10 Sty 2012    Temat postu:

Show (2003)
Już kiedyś go widziałem, ale nie całego. Wczoraj idąc już w kimę koło 1 w nocy latam jeszcze po kanałach i natrafiłem, akurat na początek. Obejrzałem do końca i poszedłem spać po 3 Wink Ale warto było. Film cudny!

Cytat:
Bohaterem "Show" jest Czarek (w tej roli oczywiście Cezary Pazura), drobny oszust i fałszywy uzdrowiciel, który uciekając przed prześladowcami znajduje schronienie wśród uczestników popularnego reality show. Niestety, bardzo szybko okazuje się, że wpadł z deszczu pod rynnę. Wśród uczestników programu znalazł się bowiem morderca, który kolejno eliminuje konkurentów do głównej nagrody...


Generalnie polecam wszystkim. znajdzie się tu sporo humor, swojki, polski klimat, troszkę tajemniczości, i bardzo ciekawe zakończenie (choć wg. mnie niepotrzebnie przedłużone).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gazor
MAJOR


Dołączył: 10 Kwi 2011
Posty: 566
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:15, 10 Sty 2012    Temat postu:

dobry filmik taka parodia krzyku i koszmaru minionego lata tam niby morderca itp xD dobry polecam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OsA
!!! MVP !!!


Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11645
Przeczytał: 4 tematy

Skąd: Bełchatów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:31, 14 Mar 2012    Temat postu:

Trochę o polskich filmach oglądanych niedawno i nieco dawniej.

Dzień świra (2002)
Jakoś po 10 latach napaliłem się na ten film. Miałem na niego chrapkę od dawna, ale jakoś nigdy nie było okazji. W końcu zabrałem się za niego. Przez wielu okrzyknięty - kultowym. Jak dla mnie... ten film jest bardzo słaby. Pokazuje jakiegoś psychola, która ma dobrą robotę, mieszkanie, syna, a który jest pierdolnięty i nie chce mu się żyć. Trzy śmieszne momenty w filmie to za mało. Nie polecam!

Kariera Nikosia Dyzmy (2002)
To jest dla mnie prawdziwy niedoceniony nieco w Polsce klasyk! Świetny film! Dzięki niemu można sobie chociaż trochę wyobrazić, jak najprawdopodobniej wygląda zarządzanie Polską na najwyższych szczeblach, kto rządzi krajem, jak i po co wybuchają kolejne afery itd. Polecam!

Poranek kojota (2001)
Kolejny klasyk z końca dzieciństwa/gimnazjum. To dzieło udowadnia, że polacy potrafią tworzyć młodzieżowe filmy.

Kogel-mogel (1988)
Galimatias czyli kogel - mogel II (1989)

Co tu dużo mówić. Każdy polak ma obowiązek obejrzeć te dwa filmy. Oba na równie dobrym poziomie, właściwie można by było ich nie rozdzielać, bo tworzą fajną, spójną całość. Klasyka, fenomenalny film, który tak jak Kevina można oglądać wielokrotnie i się nie nudzi. A motyw przewodni, utkwi w pamięci na bardzo długo... Szuuukaj mnie Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OsA
!!! MVP !!!


Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11645
Przeczytał: 4 tematy

Skąd: Bełchatów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:04, 21 Mar 2012    Temat postu:

"Raz Dwa – Freddie już Cię ma
Trzy Cztery – Zaraz w drzwi uderzy
Pięć Sześć – Krzyż ze sobą nieś
Siedem Osiem – Myśl o swoim losie
Dziewięć Dziesięć – nie dla Ciebie sen"

W końcu obejrzałem całą, długą serię 8 filmów z Freddym, czyli Koszmar z ulicy wiązów - klasyk. Oczywiście pomijam remeke z 2010 roku.



Koszmar z ulicy Wiązów (1984)
Kolejny klasyk którego nie oglądałem (choć może kawałek widziałem, bo coś mi się przypominało podczas oglądania). Klimat film na pewno ma, ale nie porwał mnie jakoś niesamowicie. Żałuję, że nie obejrzałem w dzieciństwie, bo jest to klasyk na miarę Laleczki Chucky i w dzieciństwie był by przerażający. Film jest mroczny, wciągający, z dobrą muzyką. Miło się ogląda.

Koszmar z ulicy Wiązów 2: Zemsta Freddy'ego (1985)
Minął tylko rok i już kontynuacja. Freedy znalazł sobie nowy sposób zabijania. To wielki plus dla filmu. Klimat wciąż jest, historia nawiazuje nieco do poprzedniej części. Mimo to, dwójka jak to zwykle bywa jest gorsza od pierwowzoru. Ale ujdzie.

Koszmar z ulicy Wiązów 3: Wojownicy snów (1987)
Mowi sie ze tylko pierwsza czesc jest zawsze najlepsza najlepsza. Koszmar jest klasyką w swiecie horrorow. Czesc pierwsza jest dobra ale 3 rzuca na kolana. Niesamowity klimat. Wróciliśmy do starej mechaniki walki we śnie, ale mamy znacznie bardziej dynamiczną akcje. Z 1-3, najlepsza trójka.

Koszmar z ulicy Wiązów 4: Władca snów (1988)
Kolejna część, która jest dość mocno powiązana z trójką. Ta część poza grozą obfituje nieco w humor. Generalnie kolejna bardzo dobra część ze sporą dawką niezłych efektów. Godny polecenia film.

Koszmar z ulicy Wiązów 5: Dziecko snów (1989)
Kolejna część będąca bezpośrednią kontynuacją poprzedniej. Całkiem dobra, ale... no właśnie ale. Czegoś mi tutaj zabrakło, albo po prostu powoli zaczyna być nudno. Niby fajnie, dowiadujemy się nowych rzeczy, znów ciekawe wątki i pomysły, ale coś było nie tak. Taka znośna część cyklu, bez polotu.

Freddy nie żyje: Koniec koszmaru (1991)
Przede wszystkim mało zostało z horroru. O ile części 1-3 można nazwać horrorem, o tyle dalej seria powoli idzie w horror komediowy, a szóstka to już kupa śmiechu. Jednak ogólnie rzecz biorąc całkiem fajnie zamknięta seria. Film na początku był nudny i niezrozumiały, ale z minuty na minutę się rozkręcał. Mimo wszystko mnie się podobał, ciekawe zakończenie cyklu.

Nowy koszmar Wesa Cravena (1994)
Więc tak reżyser jedynki nie był zadowolony z kolejnych części i w 1994 roku postanowił stworzyć swoją kontynuację. Powróciła dwójka aktorów z części pierwszej. Tym razem scenariusz filmu poszedł w zupełnie innym kierunku - mamy bowiem film o filmie. Przede wszystkim film bardzo wolno się rozkręca. Freediego widzimy dopiero chyba po godzinie. Powrót do sentencji horrorów, bez elementów komediowych. Jak dla mnie średni film, nie mniej jednak trzymający poziom. Ciekawą rzeczą jest to, że w tym filmie Freddy ma rękawicę z pięcioma nożami (z kciukiem włącznie), podczas gdy do tej pory miał tylko cztery.

Freddy kontra Jason (2003)
Freddy Krueger, zapomniana przez wszystkich legenda chce powrócić. Jest jednak zbyt słaby, gdyż pamięć o nim wymarła, a wraz z nią strach, który karmił go i dawał siłę. Postanawia więc wskrzesić Jasona Voorheesa, bohatera serii "Friday the 13th".
Doceniam ten film w szczególności za pomysł. Dwa klasyczne horrory połączone w całość. Możliwości filmowców powiększyły się co widać w zdjęciach, montażu, efektach specjalnych. "Piątków 13" nie znam więc trudno mi powiedzieć jak film ma się do tej serii. Generalnie udany film. Raziła mnie jedynie prawie nieśmiertelność czarnych charakterów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gazor
MAJOR


Dołączył: 10 Kwi 2011
Posty: 566
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:51, 22 Mar 2012    Temat postu:

Ostatnio oglądałem all w Tv jakoś po kolei leciały Smile ale ten remeke nie był taki zły jak dla mnie tylko trochę aktor Freddiego mi nie pod pasował.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OsA
!!! MVP !!!


Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11645
Przeczytał: 4 tematy

Skąd: Bełchatów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:11, 28 Mar 2012    Temat postu:

Krwawy ring (1991)
Film oglądałem dość klimatycznie na starej kasecie VHS, którą kupiłem od znajomego. Klimat lat 90. i film również lat 90. Sporo przemocy i dość dziwna fabuła, ale film ogólnie całkiem fajny. Takie kino najlepiej wchodziło za dzieciaka! Twardziele imponowali! I chciało być się takimi jak oni! Kopaniny i mordobicia to było to! Żałuję, że nie oglądałem tego filmu za dzieciaka.



Gliniarz z Beverly Hills (1984)
Taki klasyk, a szczerze mówiąc słabo go pamiętałem. Przyznam, że rzeczywiscie film ponadczasowy. Film ma fajny klimat, jest akcja, caly czas sie cos dzieje, widz sie nie nudzi. Uwazam ze E.Murphy naprawde pokazal tutaj swój talent komediowy. Po zakończeniu żałowałem, że nie miałem na dysku części drugiej, bo najchętniej od razu bym obejrzał kolejną część. Polecam!

Gliniarz z Beverly Hills II (1987)
Dwójka to świetna kontynuacja. Jeszcze więcej humoru i zabawnych scen i tekstów. Nowy wątek, starzy bohaterowie. Mimo wszystko jak dla mnie ciut gorsza od jedynki. W jedynce jakoś finalna akcja bardziej mi się podobała niż w dwójce. Nie mniej jednak dwójka to również klasyk, który trzeba obejrzeć.

Gliniarz z Beverly Hills III (1994)
Aż 7 lat mineło od drugiej część i chyba właśnie dlatego... film nieco się postarzał. Ale od początku. Film nadal jest całkiem ciekawy i po raz kolejny warto po niego sięgnąć, choćby dlatego aby ujrzeć całą trylogię. Niestety w trzeciej części zabrakło nieco polotu. Zdecydowanie mniej humoru, za to więcej dłużyzn i efektów.



Z tego co czytałem miałą powstać czwórka, ale prace utknęły w miejscu i wciąż przekładana jest premiera, obecnie na 2014 roku. W międzyczasie Murphy chce wypuścić serial o Gliniarzu. Jak dla mnie więcej części powstać nie powinna. Są trzy całkiem spoko i styke. Jak dla mnie kolejno od najlepszego do najgorszego. 1, 2 i 3 Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OsA
!!! MVP !!!


Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11645
Przeczytał: 4 tematy

Skąd: Bełchatów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:20, 06 Kwi 2012    Temat postu:

Wciągaki, Wsysaki ...podziemne potwory atakują!

"Tremors" - tłumaczone na język polski jako "Drgania" (pod takim tytułem oglądałem ten film poraz pierwszy) lub "Wstrząsy". Po około 16 latach postanowiłem przypomnieć sobie tym razem cały cykl, bo powstały kolejne części.



Wstrząsy (1990)
Ja szczyl mający 5-6 lat i w moim domu obok Laleczki Chucky, królowały... wstrząsy. VHS, pamiętam jak dziś. W tamtym okresie mogło to chodzić jako horror, ale dziś ...? To naprawdę zajebista przygodówka. Super role jako kumpli Freda Warda i Kevina Bacona. Naprawdę niesamowity i jednocześnie niedoceniony film. Jeden z moich ulubionych filmów. Kiedyś w Polsce można było go spotkać także pod tytułami: Wężoidy czy Drgania.

Wstrząsy 2: Wielkie larwy wróciły (1996)
Od jedynki gorszy ale wciąż jest to niezły sequel. Podobnie jak w jedynce klimat jest bardzo "lajtowy", tak, że właściwie film mógłbym polecić dla całej rodziny. Ale to samo było w oryginale i wygląda na to, że to jest siła tej serii - sprawne połączenie wątków humorystycznych i elementów horroru. Po pierwsze znacznie bardziej podobała mi się charakteryzacja tych "potworów" w pierwszej części, gdzie wyglądały... bardziej spektakularnie. W dwójce pojawia się trochę błędów logicznych w fabule ale nie przeszkadzają one jakoś specjalnie w oglądaniu. Wciąż zachowany jest całkiem niezły klimat, czuć jednak trochę brak Kevina Bacona, który skutecznie "napędzał" oryginał. Więc generalnie jest gorszy od jedynki, ale nadal warto obejrzeć.

Wstrząsy 3: Powrót do Perfekcji (2001)
Tytuł miał za zadanie przypomnieć widzom o świetnej, pierwszej części serii "Tremors" i tym samym skłonić ich do obejrzenia części trzeciej, będącej niejako powrotem do miasteczka, w którym działa się akcja oryginału. Nie ma tu jednak nic z klimatu, jaki towarzyszył "jedynce", nawet lokacje nie przypominają nam Perfekcji. Póki co zdecydowanie jest to najgorsza część. Przede wszystkim wszystko to, co tutaj oglądamy widzieliśmy już w poprzednich dwóch częściach, jest to film wtórny, jakby powtórka z rozrywki. Tym samym niczym nie jest już w stanie nas zaskoczyć. Tym razem stworki potrafią latać, nie ma pomysłu, to też są wymyślane takie udziwnienia. Film to nadal część serii, jednak z dotychczasowych najsłabszy, ale da się obejrzeć.

Wstrząsy 4: Początek legendy (2004)
Czwarta część "Wstrząsów" i pierwszy prequel. Tym razem akcja przenosi nas do XIX wieku, w czasy, kiedy krwiożercze robale pojawiły się po raz pierwszy. Po obejrzeniu mam mieszane uczucia. Z jednej strony fajnie, no bo właściwie po trójce nie było jak pociągnąć historii dalej, więc twórcy wrócili do początków. Z drugiej jednak film nie powala tak jak jedynka czy chociażby dwójka. Spora część filmu po prostu smętna i nudna. Samej akcji znanej z poprzednich części też mało. Średnio emocjonujący horror nawet dla wielbicieli serii.



Podsumowanie:
[SPILERY?]
Podsumowując... seria wstrząsy jest bardzo fajna, zwłaszcza część pierwsza. Każda kolejna jest ciut gorsza. Poza tym pokazano nam wszystkie etapy rozwoju chwytoidów i tak mamy w jedynce wielkie robale w ziemi, w dójce chodzące stworki, które wykluły się z robali, w trójce latające stworki w które przekształciły się chodzące stworki i w czwórce małe larwy z których wyrastają chwytoidy.
Serię polecam, a zwłaszcza jedynkę oraz dwójkę. Trójka i czwórka typowo dla fanów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OsA
!!! MVP !!!


Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11645
Przeczytał: 4 tematy

Skąd: Bełchatów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:20, 23 Kwi 2012    Temat postu:

Ostatnio zaczałem szukać filmów nostalgicznych ze świetnym soundtrackiem. Głównie poszukuję filmów, których akcja dzieje się w latach 50, 60. Ewentualnie 70, 80.

American Graffiti (1973)
Mało popularny film reżysera Gwiezdnych Wojen. Film podobno lepszy od 'lodów na patyku'. Tego może bym nie powiedział, jednakże film na pewno zasługuje na uwagę i jest miodnym filmem z tamtym klimatem. Film, który wsysa w swój świat na dobre dwie godziny. W świat beztroskich lat młodości, spełnionych i niespełnionych marzeniach, szukaniu celu życia... Ideał. Polecam!

To nie jest film dla każdego, zacznijmy. Można go potraktować osobiście - tj. jako odwołanie do wspomnień, minionych marzeń, dawnych przyjaźni... a także za beztroskimi latami młodości, które już nie wrócą.
Trzeba go obejrzeć, gdy lubi się filmy dziejące się w dawnych czasach - zwłaszcza latach 50, 60.
Ten film jest chyba przedstawicielem pewnego rodzaju filmów amerkańskich, chodzi mi o to przeplatanie wątków, a cała akcja dzieje się praktycznie podczas jednego wieczoru i nocy.


Uczniowska balanga (1993)
Film o którym się mówi, że jest bardzo podobny do Amerykańskiego Graffiti, tyle że tutaj akcja dzieje się w latach 70, a nie 60. No i widać ile się zmieniło w USA w ciągu jednej dekady. Niestety film już tak nie urzeka klimatem, bynajmniej nie takim klimatem jakiego oczekiwałem. Oczekiwałem luźnej opowieści okraszonej bezpretensjonalnym rock'n rollem dawnych lat. Tymczasem ścieżka dźwiękowa dobra, ale już nowsza, rockowa. Film nie jest zły, ale nie ten klimat.

Grease (1978)
Tym razem musical, którego akcja dzieje się w latach 50. Trzeba przyznać, że całkiem niezły, aczkolwiek bez jakiegoś wielkiego szału. Momentami nudny.

Grease 2 (1982)
Po drugiej części nie spodziewałem się za wiele. Zazwyczaj są gorsze od pierwowzorów. Jednak tutaj mega szok! Dwójka podobała mi się zdecydowanie bardziej od jedynki. Również muzycznie chyba ciut lepiej, a dzięki temu od razu klimat jakiś taki bardziej jak za dawnych lat. No i przede wszystkim motocykle na pierwszym planie. Godny polecenia.


Ostatnio zmieniony przez OsA dnia Wto 12:46, 24 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OsA
!!! MVP !!!


Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11645
Przeczytał: 4 tematy

Skąd: Bełchatów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:43, 25 Maj 2012    Temat postu:

Po American Graffiti oraz Grease i Grease II, obejrzałem ostatnio jeszcze dwa filmy, których akcja dzieje się w latach 50. z tym klimatem. Jeśli ktoś zna jeszcze jakieś niech pisze!


Ostatni seans filmowy (1971)
Czarno biały, kultowy film w USA. W filmie praktycznie nic się nie dzieje, trudno nakreślić jakąś konkretna akcję, ale chyba o to w tym filmie chodzi. Smętne życie zwykłych obywateli z Teksasu, dojrzewanie, pierwszy krok w dorosłość. bardzo dobrze to jest przedstawione. Każda postać ma swój styl, nie ma gorszej, nie ma lepszej.
Akcja rozgrywa się w niewielkim miasteczku w Teksasie pomiędzy II Wojną Światową a konfliktem koreańskim. Smętny klimat południowych stanów, proste bluesowe tudzież countrowe akordy unoszące się gdzieś w tle... tak się jakoś robi nostalgicznie, brakuje tego bliżej nieokreślonego 'czegoś'... to coś już było... tego nie ma i nigdy nie będzie...
Generalnie film odebrałem jak najbardziej pozytywnie, jednak zupełnie na kolana mnie nie powalił. Mimo to polecam.

Akademia Wojskowa (1986)
Komedia znana z VHSów z dawnych lat, opowiadająca o dwóch numerantach. Ciekawie się zapowiadało, więc postanowiłem obejrzeć. Niestety... film bardzo kiepski. Tzn. może przesadzam, ale film nieco nudny i dłużący się. Nie mam wspomnień związanych z tym filmem i po obejrzeniu go po prostu nie był taki jakiego się spodziewałem. Lekkie kino komediowe na kaca.

Beksa (1990)
Akcja filmu dzieje się w latach 50. w Baltimore. Oczywiście musical z Deppem w roli głównej. Muszę przyznać, że udało się odwzorować całkiem ciekawy klimat dawnych lat. Film jest jednak bardzo nierówny. Są momenty naprawdę super, a są nieco nudne kawałki. Mimo to całkiem przyjemny film.

Diner (1982)
Rozgrywający się w 1959 roku w Baltimore film opowiada o grupie przyjaciół-dwudziestolatków, ich troskach, radościach i rozczarowaniach, towarzyszących próbom usamodzielnienia się.
Nic nie wnoszący film obyczajowy. Nie wzrusza, nie porywa, humoru też tu jak na lekarstwo. To tylko mdła historyjka o kumplach, plus strasznie uległych i głupich kobietach. Mamy tutaj zupełnie niedorzeczne sytuacje. Czasami nie wiadomo o co chodzi.
Film całkowicie ratuje genialna otoczka lat 50; ulice (zapełnione odpowiednimi samochodami), bary budują klimat czasów Elvisa. Muzyka jest naprawdę rewelacyjna.



Jak ktoś zna jakieś filmy w klimacie lat 50. niech pisze.
Obecnie zabieram się za lata 60. W planach mam:
Easy Rider
Hair
Quadrophenia
Taking Woodstock
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OsA
!!! MVP !!!


Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11645
Przeczytał: 4 tematy

Skąd: Bełchatów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 2:04, 13 Lip 2012    Temat postu:

W końcu zabrałem się za kolejną serię filmową dzieciństwa. Cała moja wiedza o rekinach była niegdyś oparta tylko i wyłącznie na filmie Szczęki. Pierwsze 3 części oglądałem za dzieciaka. Czwórki nie kojarze zupełnie.

Generalnie pierwsze dwie części trzeba obejrzeć - znakomite kino. Stawiam je na równi na pierwszym miejscu.
Za nimi chyba czwórka, a na szarym końcu trójka.


Szczęki (1975)
Jeden z flagowych klasyków lat 70s. Niesamowity klimat, nastrój, przygoda. Trzyma w napięciu od pierwszej minuty. Postacie są barwne i dobrze zagrane. Muzyka to dzieło, motyw przewodni zapisał się w historii. Finał na kutrze, to jedne z najlepszych scen w historii kina. Historia jest ciekawa i dobrze opowiedziana. Efekty specjale do dziś robią wrażenie.

Szczęki 2 (1978)
Moim zdaniem jest to jedna z lepszych, jeśli nie najlepszych kontynuacji w historii kina. Na pewno nie przebija pierwszej części, ale trzyma jej poziom i napięcie! Kolejny film,który się nie starzeje.

Szczęki 3 (1983)
Ta część już jednak zdecydowanie obniża loty. Twórcy mieli pomysł i chcieli zrobić coś nowego co bazowało by na Legendarnym filmie ale według mnie nie do końca im to wyszło. Trzecia część zatraciła wszystko co miały poprzednie dwie. Nie uważam go za jakąś kompletną tandetę, powiem wręcz żę ujdzie, aczkolwiek do poprzednich części nie ma startu.

Szczęki 4 - Zemsta (1987)
Oczywiście w tym filmie nie było chyba ani jednej oryginalnej sceny, wszystko wzięte z poprzednich części (głównie z jedynki), w związku z czym nic nie było w stanie zaskoczyć, ale w sumie po piwie-dwóch ogląda się całkiem nieźle. Należy ten film traktować chyba bardziej z przymrużeniem oka, jako pastisz całej serii. Ale generalnie lepszy od trójki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OsA
!!! MVP !!!


Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11645
Przeczytał: 4 tematy

Skąd: Bełchatów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:33, 09 Sie 2012    Temat postu:

Footloose (1984)
Ten film mógł być naprawdę świetny! Super obsada, boski Kevin Bacon i Lori Singer, fajny pomysł na film "o czymś", a wyszło... No właśnie wyszedł film o niczym, bo cała ta walka o wolność, indywidualność została tak spłaszczona, że nie zostało prawie nic, Czuję ogromny potencjał, który kompletnie nie został wykorzystany. A szkoda - ogromna szkoda!

Projekt X (2012)
Głośny film... aż skusiłem się na nowoczesne kino młodzieżowe. Jak to wypadło? Niestety poniżej poziomu. Film tylko i wyłącznie dla gimnazjalistów, swoją drogą już widze że stał się ''hitem'' wśród takich właśnie osób. Każdy widz powyżej powiedzmy 20 roku życia będzie się po prostu nudził. Poza cyckami, niewiele ciekawego.

Lśnienie (1980)
Do filmu mam duży sentyment. Obok laleczki chucky, horror dzieciństwa. Rzeczywiście film porywa klimatem przede wszystkim.

---
Jest jeszcze 3-odcinkowa seria Lśnienie z 1997 roku, współtworzona przez Kinga, autora książki, który nie był zadowolony z filmu z 1980, głównie dlatego, że wiele elementów zmieniono względem książki. Tą 3-odcinkową serię też pamiętam za dzieciaka i obecnie jej poszukuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OsA
!!! MVP !!!


Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11645
Przeczytał: 4 tematy

Skąd: Bełchatów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:24, 07 Wrz 2012    Temat postu:

Powrót do przyszłości (1985)
Genialny pomysł w połączeniu z genialnym klimatem oraz genialnymi efektami specjalnymi. Któż z nas by powiedział, że film ma aż 27 lat! Polecam absolutnie wszystkim, a szczególnie fanom kina lat '80. Niezła komedia, wspaniałe aktorstwo - klasyka! Aż dziw bierze, że tak długo wzbraniałem się przed obejrzeniem tego filmu, sądząc, że nie warto.


Powrót do przyszłości II (1989)
Film mi się podobał przede wszystkim dlatego, że widać w nim, jak ludzie wyobrażali sobie świat za 30 lat, czyli w 2015 roku. Teraz gdy zbliża się ta data, widać jak te przewidywania były błędne Wink Ta część mimo wszystko nieco ustępuje jedynce. Przede wszystkim jest parę nieścisłości i naciągania.
Jaki głębszy sens ma ta odsłona? Po co lecieć w przyszłość i naprawiać "czyjeś" życie? Przecież potem wyraźnie powiedziano, że każdy decyduje o swoim życiu i ta część wtedy traci sens. Do tego równie dobrze doktorek mógł mu powiedzieć co się wydarzy. Mniej byłoby komplikacji.

Powrót do przyszłości III (1990)
Kolejna, bezpośrednia kontynuacja dwójki. Tym razem akcja dzieje się w 1885 roku na dzikim zachodzie. Film ma parę niedociągnięć, ale wciąż utrzymuje poziom całości. Ogólnie godna polecenia trylogia.


Ostatnio zmieniony przez OsA dnia Pią 16:09, 07 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koko
!!! MVP !!!


Dołączył: 15 Cze 2007
Posty: 3626
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 16:03, 07 Wrz 2012    Temat postu:

Pamiętam je tak dobrze i tak często je oglądałem, że chyba teraz zrobię powtórkę za 10 lat, m. Najlepsze filmy o podróży w czasie, a najlepsza moim zdaniem trzecia ostatnia część, heh.

Cytat:
wzbraniałam się
xd
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum BaseBall.fora.pl Strona Główna -> Hyde Park Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 9, 10, 11  Następny
Strona 3 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Programy
Regulamin