Prawo jazdy.

OsA

A ty miałeś lajtowego ;>

Koko

Ja tylko raz prowadziłem auto przez 10 min jakieś dwa lata temu i jak wsiadłem do auta przy pierwszej jeździe na prawko to zauważyłem, że nie jest to takie trudne jak mogło by się wydawać. Z czasem nauczyłem już się lepiej jeździć. w czasie mojej pierwszej godziny jeździłem cały czas po mieście, aby trochę załapać na czym to polega.

Ogór

Ja nigdy wcześniej, pierwszy kontakt z samochodem miałem na pierwszej jeździe. Również w trakcie nauki nie jeździłem nic więcej z nikim, żeby się douczyć, tylko tyle ile na kursie.

OsA

Do tej pory miałem 4 godziny wykładów. Kumpel był po materiały (m się nie chciało, dzisiaj dostanę) i ponoć już się z nim chciała umawiać na jazdy w piątek.

Tak więc może w tym tygodniu zacznę jazdy.

Mam nadzieję, że po pierwszej godzinie jazdy lęk minie ;]

OsA

To się nazywa szkoła ;p

3 zajęcia. 6 godzin wykładów (właściwie góra 5, odliczając przerwy i zwalnianie) i już jutro niektórzy zaczynają jazdy xD

Pierwsza dwójka jutro o 7 ma jazdy. Kolejny w środe o 16. Ja jeszcze nie mam przydzielonego instruktora. Dzisiaj był lekarz ;p

Idzie jak spyty. Jak tak dalej pójdzie to w marcu będę miał egzamin.

Ogór

u mnie też tak było, uważam, że w większości szkołach odbywa się to w podobny sposób

Koko

Zdałem testy, ale przegrałem na wzniesieniu, bo mi dwa razy zgasł :/ Przynajmniej testy z głowy, więc wycieczka nie była na marne :]

Aro

Znając życie to na jazdach na placu Ci dobrze wychodziło co nie? Stres był duży?

Koko

Tzn. kiepsko mi trochę szło bo jazdę po pasie musiałem poprawiać, bo mi gasł. I to nie ze stresu tylko byłem zbyt pewny siebie po udanym teście. Potem jak co chwile nie umiałem dobrze ruszyć to zacząłem się denerwować i oblałem na wzniesieniu. Egzaminator też był jakiś dziwny, bo nawet się nie przedstawił tylko odrazu kazał mi otwierać maskę i potem gadał, że mi gaśnie po raz n-ty. Szkoda, bo chciałem zdać. W sumie nie było tak strasznie :] Myślę, że za drugim razem zdam napewno.

Ogór

znaczy oblałeś na ruszaniu na górce?

Koko

Nom. Jak ruszałem to mi zgasł i przy drugiej próbie tak samo.

OsA

Testy to każdy umie zdać (no próć Ara ;p).

Koko

W domu wczoraj z 10 prób zdałem tylko dwie i to były dwa błędy. Dzisiaj po prostu miałem farta po trafiłem na łatwe pytania.

Ogór

Dygresja mała. Pamiętam jak koleżanka się uczyła w jednej ze szkół (nie pamiętam nazwy, ale żadna z wymienionych) i tak się zakolegowała z instruktorem (takim z 50 lat), że czasem chodzili na piwo. Kiedyś poszli na piwo przed jazdami, pech chciał że mieli stłuczkę. Nie z ich winy, ale jednak. Szczęście dla nich, że kierowca drugiego wozu nie chciał mieć do czynienia z policją i załatwili wszystko na miejscu między sobą.

OsA

No to ładnie wy ciency jesteście...

Ja sobie niewyobrażam na testach nie zdać. Tego tylko wystarczy się wyuczyć. Już teraz gdy sobie robie online to ciężki mi nie zdać, a jeszcze się nic nie uczyłem z tego ;p

Ogór

Też sobie nie wyobrażam niektórych rzeczy, ale wszytko można jak widać. Smile

Nawet 4 razy nie zdać testów (jak u mojej koleżanki) Smile

Aro

Osa cwaniaku, jak w domu robiłem testy to też miałem same pozytywy Razz

Tylko że tam często jedno pytanie potrafi się kilka razy powtórzyć a inne nie wystąpić ani razu.

OsA

A co za problem przeanalizować w domu wszystkie pytania?

Ogór

pomylić i tak może się zawsze Smile

choć ja miałem to tak obcykane, że na pamięć praktycznie wszystkie pytania.

Koko

Dla mnie to kolejna głupota wymyślona przez głupich ludzi i cywilizacje -.-