REKORD GUINNESSA 2010

OsA

Dęby Osielsko

Kiedy w roku 2002 podejmowaliśmy próbę ustanawiania Rekordu Guinnessa, główną motywacją były promocja w środowisku i regionie. Chcieliśmy pokazać naszą dyscyplinę jak najszerszej liczbie ludzi i przekonać ich, że nie taki bejsbol straszny, jak go malują.

Graliśmy wtedy przez 48 godzin bez przerwy, a na boisku pojawiali się zawodnicy, którzy, w wielu przypadkach, pierwszy raz w życiu widzieli bejsbolowe boisko z bliska. Cel został osiągnięty. Zagrało ponad 300 osób w wieku od 5 do 70 lat!!! Bawili się przy tym niesamowicie. Pokazywały to wszystko media lokalne, a co ciekawe zainteresowały się także media ogólnopolskie. Wszystkie stacje telewizyjne pokazały bejsbol w Osielsku!!!

Oficjalnie rekord nie został uznany, ale główny cel imprezy został osiągnięty z nadwyżką. Powodem niezaliczenia naszej próby były skomplikowane procedury, jakie narzuca Kapituła rządząca Księgą Rekordów Guinnessa. My się jednak tym nie zmartwiliśmy, ponieważ zainteresowanie naszą próba, a co idzie za tym, bejsbolem było bardzo duże.

Po ośmiu latach w polskim bejsbol nie zmieniło się zbyt wiele, a inne dyscypliny wyprzedzają nas w pokazywaniu się i promowaniu swoich dokonań. Mając wcześniejsze doświadczenia spróbujemy zmierzyć się z Rekordem jeszcze raz! Tym razem bój będzie trudniejszy. Przez ostatnie lata „maraton” bejsbolowy został wyśrubowany do mega rozmiarów. Aby być na czele i pobić Rekord trzeba grać około 120 godzin!!! Pięć bitych dni!...

Kapituła Księgi Rekordu Guinnessa postawiła nam surowe wymagania. Będziemy musieli wystawić dwie drużyny, które będą liczyć tylko po 20 zawodników!!! Gra ze zmianami, według ustalonych reguł, które będą sprawdzane skrupulatnie przez grupę ludzi nadzorujących całe wydarzenie. Oprócz zawodników będzie potrzebna grupa wolontariuszy, którzy pełnić będą rolę sędziów i wspomnianych obserwatorów. Wszystkich chętnych do pomocy w próbie bicia rekordu przyjmiemy z otwartymi ramionami. Mamy nadzieję, że osób, którym leży na sercu dobro polskiego bejsbol, nie zabraknie. Sami temu zadaniu nie podołamy, a robimy to przecież dla nas wszystkich!!!

Gracze, którzy będą chcieli wziąć udział w imprezie, będą wybierani przez organizatorów. Głównymi kryteriami będzie doświadczenie, dobra kondycja fizyczna i silna motywacja do przetrwanie takiej próby Wink

. Ważną cechą będzie wiek, ponieważ ten maraton będzie wymagał dużego wysiłku, a takie wyzwanie może być zbyt trudne dla nastoletnich osób! Regulamin dopuszcza start w takiej próbie już 16-letnich zawodników, ale przy doborze zespołów będziemy kierować się zasadą bezpieczeństwa.

Dążymy do tego by, oprócz tego co będzie działo się na boisku, wokół działo się wiele innych, atrakcyjnych rzeczy, mogących przyciągnąć jak najwięcej ludzi. Przed nami mnóstwo pracy. Już dzisiaj zapraszamy do współpracy wszystkich, którzy poświecą ten letni czas, przyłączą się do nas i pełnić będą różne, równie ważne role!

OsA

Ja się zgłaszam. Ktoś jeszcze by się zgłosił?

Zgłaszać się mogą wszyscy z obojętnie jakiego klubu, niedługo będzie info na baseball.pl.

Jedyne warunki są takie, że musisz być obecny przez cały czas trwania imprezy i mieć ukończone min. 16 lat (za zgodą rodziców) i 18 lat. + oczywiście zaświadczenie od zwykłego lekarza.

Marne szanse, że zostanę wybrany (zgłoszeń pewnie będzie masa, a ja jako nowicjusz.... liczy się głównie doświadczenie, ale poza nim też zapał, no to chociaż tyle mam ;d), ale zawsze warto próbować i każda okazja do gry w baseball dobra.

Aro

Zobaczymy zobaczymy, ogólnie inicjatywa bardzo fajna ale rekord trudny do pobicia przez to że liczba zawodników w drużynach to max 20. Obawiam się, że ja bym raczej temu nawet nie dał rady, 120 godzin to bardzo długo przy takiej liczbie ludzi moim zdaniem.

Ściągnąłem formularz zgłoszeniowy i widzę, że meczyk będzie rozgrywany według zasad softballa.

OsA

Oczywiście, że softball'owy, ale softball to prawie to samo co baseball. Odmiana dla starszych i kobiet. Jeśli przez 5 dni mieliby grać prawdziwy mecz baseballowy, to chyba cała kadra (20 osób) musiała by być jednocześnie dobrymi miotaczami.

Mecz będzie rozgrywany dużą softballową piłka, miotanie będzie od dołu jak to w softballu. Płeć nie ma znaczenia (obstawiam, że będą mężczyźni raczej). Boisko będzie miało jakieś 70 metrów (20 metrów infield).

OsA

Rekord Guinnessa w Osielsku (20-25.07.2010)

Za miesiąc - w dniach 20-25 lipca - w Osielsku odbędzie się próba bicia rekordu Guinnessa w kategorii najdłuższy mecz softballowy. Jest to już drugie tego typu wydarzenie organizowane w Polsce, poprzednie miało miejsce również w Osielsku w 2002 roku. Organizatorzy serdecznie zapraszają wszystkich chętnych do pomocy w ustanowieniu rekordu - zarówno zawodników, jak i pełniących rozmaite funkcje wolontariuszy. Aby ustanowić nowy rekord maraton będzie musiał trwać ponad 120 godzin.

Próba podjęta w 2002 roku nie została uznana przez Kapitułę sprawującą pieczę nad Księgą Rekordów Guinnessa. Niestety, mimo iż długość rozegranego wtedy meczu w zupełności wystarczyła, by o Osielsku usłyszał cały świat, rekord nie został uznany ze względów formalnych.

"Graliśmy wtedy przez 48 godzin bez przerwy, a na boisku pojawiali się zawodnicy, którzy w wielu przypadkach pierwszy raz w życiu widzieli bejsbolowe boisko z bliska. Cel został osiągnięty. Zagrało ponad 300 osób w wieku od 5 do 70 lat! Bawili się przy tym niesamowicie. Pokazywały to wszystko media lokalne, a co ciekawe zainteresowały się także media ogólnopolskie. Wszystkie stacje telewizyjne pokazały bejsbol w Osielsku!" - czytamy na oficjalnej stronie Dębów.

Od tamtego czasu zmieniło się wiele. Obecny rekord został ustanowiony w Waskatenau w Kanadzie. Drużyna Stollery w dniach 30 czerwca - 5 lipca 2009 pokonała zespół Cross 876:766 w trwającym 115 godzin i 3 minuty meczu. Dwa tygodnie temu natomiast, od 1 do 6 czerwca 2010, we włoskiej miejscowości Caronno Pertusella ustanowiono nowy rekord - równe 120 godzin. Tegoroczny maraton był bardziej zacięty, wynik to jedyne 761:749. Obecnie uczestnicy czekają na zatwierdzenie rekordu, ich radość z jego ustanowienia można obejrzeć na Youtube:
http://www.youtube.com/watch?v=jL6x1_6-ypA&feature=related

Aby to w Osielsku został ustanowiony nowy rekord, nie wystarczy "tylko" zagrać 120 godzin i jedną minutę. Nauczeni doświadczeniem sprzed ośmiu lat organizatorzy wydarzenia dopracowują wszystkie szczegóły, aby Kapituła tym razem nie odrzuciła "polskiego" rekordu. Nie tylko zawodnicy, ale cała rzesza wolontariuszy będzie potrzebna, aby pobicie rekordu doszło do skutku. Potrzebni będą:
- sędziowie - co najmniej 6
- zapisowi - co najmniej 3
- obserwatorzy - co najmniej 6
- timekeeperzy - 2
- inni (pomoc przy wydarzeniach towarzyszących, obsługa boiska itp.)

Osoby chętne do wzięcia udziału proszone są o kontakt z organizatorami - należy wysłać maila na adres [link widoczny dla zalogowanych]

Osoby pragnące wziąć bezpośredni udział w meczu powinny wypełnić formularz znajdujący się na stronie Dębów:
[link widoczny dla zalogowanych]

Maksymalna liczba zawodników to 40 - po 20 na jedną drużynę.

Organizatorzy zapewniają nieodpłatnie jedzenie, napoje i inne udogodnienia. Planowany czas gry to 125 godzin - od wtorku (20 lipca) od godz. 12.00 do niedzieli 25 lipca do godz. 17.00 - w nocy grę ułatwi oświetlenie (niestety, tymczasowe), zamontowane specjalnie na tę okazję.

Serdecznie zapraszamy wolontariuszy, zawodników oraz kibiców do Osielska!

Źródło: baseball.pl

---
Wysłałem zgłoszenie ^_^

OsA

Już niedługo kończy się termin zgłaszania zawodników (a ciekawe do kiedy są inne 'pozycje', jak choćby obserwator, etc. ktoś mógł by się kontaknąć jak kogoś interesuje), bo do 2 lipca.

Około 5 lipca zostanie ogłoszona lista zawodników, wybrana przez organizatorów.

OsA

[link widoczny dla zalogowanych]

OsA

Już w najbliższy poniedziałek, 12 lipca okaże się czy spełni się mój cel, czy będę skakał z radości, czy to będą najlepsze wakacje w historii.

Wtedy bowiem na debyosielsko.pl ukaże się lista zawodników, którzy zakwalifikowali się do próby bicia rekordu.

OsA

Rekord Guinessa

Przypominamy, iż 20 lipca zaczyna się próba bicia Rekordu Guinessa w długości rozgrywanego meczu softballowego!!! Naszym zamiarem jest gra przynajmniej przez 125 godzin. Mijają ostatnie godziny przyjmowania zgłoszeń osób chętnych do gry.

Do zrobienia zostało jeszcze wiele rzeczy zarówno na boisku, jak i poza nim. Chętni do pomocy proszeni są o zgłoszenie się do Zarządu bądź trenerów czy samych zawodników. Każda pomoc w każdej formie się przyda. Razem będziemy w stanie zrobić wszystko szybciej, lepiej i dokładniej.

Z tego wynika, że przedłużono składanie zgłoszeń do ogłoszenia wyników, czyli do 12 lipca. Może ktoś się jeszcze zdecyduje Wink

zawadzielex

Rozmawiałem dziś z organizatorem, jest 32 zawodników, trochę mało ale wystarczy. Smile

OsA

zawadzielex rozumiem, że Ty też będziesz brał udział. Autem będziesz jechał do Osielska?

Bo jak ta to mam pytanie, bo ja prawdopodobnie pykam pociągiem Piotrków - Bydgoszcz i czy była by opcja, że byś podjechał do Bydgoszczy po mnie, oczywiście za paliwo bym zwrócił.

A jeśli nie to spoko, te 10 kilosów jakoś się dojdzie pieszo (tylko obawiam się, żebym się nie zgubił, ale wątpie, będę pytał ludzi o trasę na Gdańsk xd), i tak będę w Osielsku sporo godzin wcześniej Wink

zawadzielex

spoko, będziesz w Bydgoszczy we wtorek? Prawdopodobnie pojadę samochodem, ale to jeszcze nie wiem do końca.

OsA

Tak, we wtorek.

Zależy też o której wyjadę (wyjazd mam w nocy tak 1-3, zalezy na ktora sie zdecyduje), ale przyjazd wg. rozkładu mam 06:06, 07:48 lub 09:08 i mowa tu o stacji 'Bydgoszcz Główna'.

Ale spokojnie mogę zaczekać na dworcu czy coś, to jak już będziesz pewien czy jedziesz autem na 100% to daj znać.

zawadzielex

ok, na pw wysłałem Ci mój numer telefonu, myślę że się zdzwonimy bo ja będę albo w poniedziałek wieczorem albo we wtorek rano.

OsA

Właśnie miałem telefon z potwierdzeniem i najważniejszymi informacjami.

Po rozmowie w Osielsku lepiej być i ja zamierzam być jednak już w poniedziałek wieczorem, żeby nie było ambarasu (jak opóźniony pociąg, etc.), ale to w sumie lepiej, bo akurat zapoznam się z chłopakami. Też z dojazdem z Bydgoszczy do Osielska jak zapewnia Świst nie będzie większego problemu, bo zawsze ktoś może podjechać, w końcu to tylko jakieś 10 kilosów.

Tak więc już tylko 6 dni Wink

odj 14:00
przyj 18:52

zawadzielex

OK, ja będę prawdopodobnie w poniedziałek późnym wieczorem więc się widzimy już w Osielsku.

OsA

Pojawiła się lista zawodników rekordu ginesa.

Udział bierze 38 zawodników.

Warte odnotowania, że jeden z reprezentantów pochodzi z KSSP Bełchatów co jest zaznaczone na stronie. Tak, więc obiecuję, że będę reprezentował Bełchatów najlepiej jak potrafię Wink

[link widoczny dla zalogowanych]

zawadzielex

no osa trzyma się dzielnie! dobre odbicia i gra w polu.

OsA

Heehehe, czas na jakieś podsumowanie z mojej strony.

Powiem na początek krótko, że... to był raj... raj na ziemi. Mógł bym tak całe życie. Tylko jeść, spać i grać.

W poniedziałek 19 lipca na dworcu w Piotrkowie byłem ponad godzinę wcześniej. Pociąg był tak zajebany, że musiałem stać aż do Torunia. Z Bydgoszczy odebrał mnie Szymon. Na boisku trwały ostatnie przygotowania, m. in. rozbieranie górki miotacza. Chwilę później wraz z 3 chłopakami z Piły zostaliśmy zaprowadzeni do szkoły, aby zabrać tam rzeczy, etc. Potem wróciliśmy na boisko, zaczeły zjeżdżać się kolejne osoby. Oczywiście wciąż było dziko, zwłaszcza, że nikogo nie znałem.
Tak czy siak było bardzo ciekawie, sporo opowieści się na słuchałem, była gra w piłkę kostką do gry i ogólna integracja. Następnego dnia już rozdawanie strojów i rozpoczęcie o 11:30 zawodów.
Miłym akcentem na rozpoczęciu było przedstawianie zawodników. Każdy dawał krok w przód i witał się z kibicami i zawodnikami gestem zdejmowania czapki. Mnie wyczytano jako 'Jakub Osiński z K S S P Bełchatów'. Chciałem wyjść w pierwszym składzie, ale na początek postanowiłem sprawdzić się na zapolu, na lewym zapolu.
Wtedy doznałem szoku, zobaczyłem różnicę między zapolem a infieldem. Do tej pory grałem tylko na jedynce, więc różnica była kolosalna. Zapole wydało mi się nudne. Na jedynce praktycznie w każdej zmianie uczestniczyłem w jakiś akcjach, trzeba było łapać podania czy pick offy. A na zapolu 3 zmiany przestałem i 0 piłek w moją stronę.

Generalnie grałem na wszystkich pozycjach, pruć miotacza.
Najlepiej i chyba moją ulubioną pozycją została pozycja 3-bazowego. Jest to niesamowita pozycja, tyle piłek do wychwycenia + operowanie 3 bazą. Naprawdę coś niesamowitego. W pewnym momencie dobrze grało mi się też na środkowym zapolu, ale to chyba ze względu na to, iż w każdej zmianie zaliczałem fly auty, a w jednej zmianie chyba wszystkie 3 auty zrobiłem ja. Na łączniku również grało mi się nieźle, jak zresztą w całym infieldzie. Na łapaczu grałem mało, bo miałem startą nogę i nie dawałem rady z parkanami.

Na pałce szło mi nieźle, żadnego strike out'u. Najdalsze odbicia to chyba 2 ground rule double, kiedy do homeruna brakło mi z 5 metrów. A ogólnie to zaliczyłem inside the park homerun, triple, sporo doubli i wiele hitów.

Już na początku nakręcony przy triple zrobiłem wślizg na trójkę i zdarłem sobie nogę. Następnego dnia przy diving catchu na łączniku jeszcze sobie poprawiłem. Po polaniu wodą utlenioną myślałem, że się zesram z bólu.

W środę czy czwartek gdy panował ogromny upał, cała nasza drużyna zmówiła się, że po tej zmianie wskakujemy do basenu. I tak też było, woda lodowata, ale jakie to było orzeźwienie.

Generalnie z boiska trzeba było mnie ściągać siłą, o czym mogą powiedzieć koledzy z drużyny. Mój jednorazowy rekord to jakieś 7,5 godziny, a ogólnie myślę, że grałem około/ponad 80 godzin.

Jako drużyna zielonych, naprawdę bardzo się zgraliśmy, zwłaszcza w trudnych momentach.

Mój kryzys nastąpił w piątek wieczorem i w sobotę rano, gdy w deszczu i zimnie trzeba było grać 6 godzin, a ja miałem tylko krótkie spodenki. Na szczęście po jakimś czasie koledzy załatwili mi długie, grube, baseballowe spodnie, dodatkową bluzę i foliowy płaszcz przeciwdeszczowy. Wtedy już nie było źle próć butów, w których miałem szambo.
Na czas tego niesamowitego zimna, nasz boks był zakryty, aby nie wiało, a w nim były 1 piecyk i 2 farelki, aby się ogrzewać między zmianami.

Żarcie było na prawdę dobre, a było go tyle, że jedną porcją najadły by się ze 3 osoby (próć obiadu, obiad był w sam raz dla jednej osoby).

Kto nie był ma czego żałować. Dla mnie był to najpiękniejszy tydzień w życiu. A po zakończeniu, gdy staliśmy na scenie i odbieraliśmy dyplomy. Wychodząc po dyplom i słyszeć okrzyki reszty: 'osa, osa, osa...'. No po prostu coś nie do opisania. Po samym zakończeniu meczu, sam się wzruszyłem. Że to już koniec, że sen prysnął...

Po zakończeniu postanowiłem zostać na jeszcze jedną noc z paroma osobami i wróciłem w poniedziałek późnym wieczorem.

Ciężko mi cokolwiek teraz pisać, wciąż jeszcze nie mogę dojść do siebie, teraz zacząłem odczuwać zmęczenie, dopiero mając świadomość, że to koniec. Spałem 16 godzin, to mój nowy rekord chyba.

W najbliższym czasie powinien pojawić się artykuł w bełchatowskim dodatku do Dziennika Łódzkiego i na belsport, bo się z nimi kontaktowałem.

Napiszę jeszcze kiedy coś więcej.

Aro

No jak czytałem i oglądałem relacje to też żałowałem że mnie tam nie ma... I też miałem zamiar poinformowania belsportu o Bełchatowianinie bijącym rekord guinessa Wink